Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lena
Designer
Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:19, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Mogę zadać niedyskretne pytanie? Oni wiedzą, że Ty nie wierzysz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Shandis
Dyskutant
Dołączył: 02 Cze 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:21, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nie wiedzą...tak to już kolejny problem, wiem.
Ciężko to powiedzieć.
Myślę, że do osiemnastki się wyrobię. Najbardziej boję się na rekację babci, jednak postaram się żeby się nie dowiedziała, jeśli prawda wyjdzie na jaw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
Designer
Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:24, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
No, ale jak to? Skoro jesteś ateistką to nie chodzisz do kościoła(?), chyba nawet w Boże Narodzenie czy Wielkanoc?
A babcia rzeczywiście może dostać zawału.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shandis
Dyskutant
Dołączył: 02 Cze 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:31, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nie chodzę. Prawda jest taka, że nigdy nie chodziłam.
Choć nie...byłam w tym i w zeszłym roku na Tridium Paschalnym ze względu na to, że można było dostać szóstkę z religii.
Ostatnio (tzn. przez ten rok) mam 'bierny' udział w życiu kościoła, bo bierzmowanie się zbliża. Wiem, wyglądam na hipokrytkę, ale póki rodzinka nie wie, to wolę zachować wszelkie pozory mojej pozornej wiary.
A tak na marginesie to kiedyś (może z 4/5 lat temu) chodziłam co tydzień do kościoła. Jednak podczas tego wszystkiego nie czułam nic, żadnej Bożej ingerencji, jego obecności, po prostu nic. Z czasem tak wyszło, że zaczełam uważać, że to zwykłe bzury i tak w ten spsób narodził się mój ateizm. Oto cała historia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Canny
Grafik
Dołączył: 03 Maj 2011
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:36, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Shandis, ja mam tak samo! O mnie i moim ateizmie wie tylko moja kumpela... No i wy.
Niestety muszę chodzić do kościoła, chociaż bardzo nie chcę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shandis
Dyskutant
Dołączył: 02 Cze 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:41, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ja na całe szczęście nie jestem zmuszana. Kiedyś byłam, ale z czasem zaczęłam chodzić nad staw obok kościoła zamiast do punkt docelowego, którym miał byc właśnie kościół.
Ty Canny jesteś w moim wieku, no nie? Przyjmiesz bierzmowanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
Designer
Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:41, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Shan- nie nazywaj wiary bzdurami, proszę. To największa przywara ateistów- szydzenie z wierzących i ich poglądów. To ograniczone. Na prawdę.
Moim zdaniem komu jak komu, ale rodzicom możecie powiedzieć, a wszystkie bierzmowania i inne tego typu zabiegi są dla Was zbędne i fałszywe, dlatego lepiej jak po prostu się od tego odetniecie. Po co to ciągnąć? I tak się kiedyś dowiedzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shandis
Dyskutant
Dołączył: 02 Cze 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:46, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Jeszcze nigdy nie zaszydziłam z tych, którzy wierzą. Więc wybacz, jeśli Cię to uraziło. Nie miałam nic złego na myśli. A te słowo najlepiej wyraziło moje odczucia, więc go użyłam.
Wiem, nie ma tu żandego sensu (przynajmniej dla mnie), ale dla rodzinki sie to liczy, więc trudno mi powiedzieć: "No mamo, ja do bierzmowania nie idę, sorki." Mnie to nic nie kosztuje (powiedzmy), a im to sprawi frajdę. A na dodatek nawet gdyby rodzice wiedzieli to jak powiedziec to babci, że nie przyjmę tego sakramentu?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shandis dnia Czw 22:47, 02 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Canny
Grafik
Dołączył: 03 Maj 2011
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:47, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Shandis, ja jestem rok młodsza, ale mamy wcześniej przygotowania do bierzmowania i trzeba chodzić. Przyjmę... Raczej nie mam jakiegoś tam wyboru.
Lena, to nie takie proste. Jak się moja mamusia dowie, to powie babci, która się do mnie więcej nie odezwie. No wybacz, ale moja babcia jak czasem u nas nocuje, bo rodzice gdzieś jadą, to ona wpada do mnie i do brata do pokoju i się pyta czy już się pomodliłam do pana Boga? pff. Ja z nią nie wyrabiam. Dlatego nie lubię jak w niedziele do mnie przyjeżdża, bo mi każe zapychać do kościoła, ale ja i tak idę na takie jakby wagary.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Canny dnia Czw 22:48, 02 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
Designer
Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:48, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Shan- i tak go nie przyjmiesz jak nie wierzysz. Co z tego, że cię biskup olejkiem po czole pomaże. To takie zakłamane. Jeśli nie chodzisz do kościoła ( to chyba rodzice wiedzą) to logiczne, że nie zależy ci na tej całej szopce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shandis
Dyskutant
Dołączył: 02 Cze 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:49, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ałć. No to nie ciekawie. Jak kiedyś nocowałam u babci to miałam to samo. Tylko ja nie mogłam sb chodzić na 'wagary' jak to określiłaś, bo trzymała mnie za rączkę. Zawsze siadałyśmy w pierwszej ławeczce. Miodzio...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
Designer
Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:52, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Co? Łosz kurde. Dziwne macie te babcie. Moja jak byłam młodsza owszem uczyła jakichś dziecięcych modlitw, ale ciągnąć mnie do pacierza nigdy nie próbowała. I do kościoła też. No oprócz jednego nabożeństwa jak miałam 6/7 lat. Połowa jej wnucząt nie chodzi do kościoła i jest ok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shandis
Dyskutant
Dołączył: 02 Cze 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:52, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Wiesz co Lena, nie wiem jak Cb, ale mnie ta rozmowa powoli zaczyna męczyć. Jesteśmy pod tym względem z dwóch innych światów i nie mam zamiaru się z Tb kłocić bądź sprzeczać. Mamy własne poglądy na ten temat i niech ta informacja nam wystarczy. Pogadamy na inncyh tematach. Ja już spadam, bo muszę przymnieć sb małe co nieco z geografii na jutro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daiva
Dysputant
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:53, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ja wierzę. Od małego byłam wychowywana w wierze religijnej. Kiedy miałam 4 lata poszłam na pierwszą pielgrzymkę. Jak dla mnie jest to naprawdę ważne. Oczywiście nie chodzi mi o "kazania" księdza Natanka, walkę o krzyż czy szopkę w tupolewie. Jak dla mnie jest to śmieszne i naprawdę zbędne. W dzisiejszych czasach słowo "religia" nie ma już takiego znaczenia. Ludzie wykorzystują wiarę do siania skandali. Wątpię czy kiedyś przestanę wierzyć w Boga, choć wszystko jest możliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Canny
Grafik
Dołączył: 03 Maj 2011
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:54, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ojejciu, to chyba najgorsze, co może się przytrafić w kościele. Jeszcze z babcią... Z klasą na rekolekcjach da się żyć, bo słuchawek w uszach nikt nie widzi.
I tak mam chyba trochę szczęścia, że mojej babci ostatnio przeszło trochę na kościół i tak jest bardzo głęboko wierząca, ale już mniej niż kiedyś. Wcześniej był z niej istny moherek. Teraz tylko podróże jej w głowie (na szczęście). Jednakże jakoś nie mam ochoty mówić rodzinie o moim ateizmie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|