|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raines
VIP
Dołączył: 03 Maj 2011
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:19, 07 Lip 2011 Temat postu: Śmierć, czyli też eutanazja |
|
|
"Eutanazja" nie bez przypadku znalazła się w tytule tego tematu. Jest to ''licencja na zabijanie'', to zgoda rodziny legalna w Holandii na zabicie chorego lub upośledzonego człowieka. Uważacie to, za sprawiedliwe? Czy to jest wyrazem współczucia lub jego brakiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Seth
Administrator
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 1440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: most bez klamek w mieście Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:10, 08 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Dodam jeszcze coś od siebie.
Słowo eutanazja pochodzi od greckiego słowa, które oznacza... 'dobra śmierć', co według mnie jest totalną ironią, żeby nie powiedzieć hipokryzją. Ale o tym potem. Dzielimy ją na czynną (np. wstrzyknięcie trucizny) i bierną (zaniechanie leczenia).
Tak w ogóle, to zastanawia mnie, co ludzie myślą pod hasłem 'dobra śmierć'. Ja uważam, że jest to śmierć, która nie wyrządza żadnej krzywdy. Jest taka śmierć? Śmiem wątpić! Uświadommy sobie jedno - eutanazja to zabójstwo. Zabijamy człowieka dla dobra ogółu, lub 'żeby się nie męczył'. Przepraszam za kolokwializm, ale o co kurka chodzi?! Kto daje innym ludziom prawo do decydowaniu o czyimś życiu? Przecież w każdym cywilizowanym kraju, za morderstwo ponosi się karę. Drugim faktem jest to, że eutanazje mogą wykonać tylko lekarze. Nie wiem jacy i mnie to nie interesuje, ale zastanawia mnie fakt, jakim jest łamanie Przysięgi Hipokrates, którą składa każdy lekarz. Myślę, że nie trzeba przytaczać owej formuły.
Cóż, na ten moment nie jest w stanie nic więcej powiedzieć, ale chętnie jeszcze popolemizuję - jutro...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mandally
Rozmówca
Dołączył: 22 Sie 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:18, 02 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Eutanazja nie jest w żadnym wypadku wyrazem współczucia, a raczej bestialskim zdjęciem z siebie obowiązku opiekowania się niedomagającym członkiem rodziny (decyzja o uśmierceniu człowieka należy do najbliższych). Pomyślmy. Dlaczego życie jednostki, nie gorszej od innych, z takim samym prawem do życia, jak inni, ma być po prostu odebrane? Jest mniej warte? Gorsze? Totalnie obłudnym jest stwierdzenie, że to dla dobra chorej osoby. Bzdura! Każdy człowiek pragnie żyć, każda, nawet najmniejsza komórka tętni życiem już od chwili poczęcia. Kto rozdaje uprawnienia do selekcjonowania? Do dzielenia na osoby, które mogą, a które nie powinny żyć?
Cytat: | ale zastanawia mnie fakt, jakim jest łamanie Przysięgi Hipokrates, którą składa każdy lekarz |
Muszę Cię wyprowadzić z błędu, Seth, ale lekarze nie składają już przysięgi Hipokratesa. Ba, obecnie składają przysięgę lekarską, która sama w sobie się od Hipokratesa jak najbardziej odsuwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Accolada
VIP
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:34, 02 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ja się z Wami nie zgodzę. Oczywiście, co innego jeśli mamy do czynienia z "widzi mi się" rodziny, ale co zrobić, jeśli osoba chora, która faktycznie cierpi każdego dnia, sama prosi o zakończenie życia? Mamy odpowiedzieć: "W żadnym wypadku! Męcz się dalej i ciesz się tym, że egzystujesz, a nic nie możesz zrobić sam, bo wciąż musisz leżeć podłączony do kroplówki, a rodzina zmienia ci pampersy!"? Trzeba wziąć pod uwagę, że są różne sytuacje i moim zdaniem powinniśmy uszanować wolę chorego, skoro jego ciężki stan może się tylko pogorszyć, ewentualnie możemy go utrzymać na tym jakże przykrym dla niego poziomie.
Tak, zaraz pewnie zasypiecie mnie słowami, że to jak zgoda na czyjeś samobójstwo itd., ale jakoś wolałabym żyć ze świadomością, że pozwoliłam komuś odejść do lepszego świata, skoro tutaj nie żył tak naprawdę, tylko egzystował, niż nakazać mu męczyć się i cierpieć przez lata, bo tak czasem ciągnie się poważny stan chorób. -,-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shandis
Dyskutant
Dołączył: 02 Cze 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:18, 02 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Eutanazja, jak dla mnie trzeba to interpretować w zależności od sytuacji.
'Dobrym' wyjściem można to nazwać wtedy gdy człowiek nie ma już żadnych szans na przetrwanie, jest to oczywiście pewien sposób poddania się, ale jeśli walka trwa już zbyt długo, śmierć jest najlepszym rozwiązaniem. Ileż można cierpieć, a to w dodatku ze świadomością braku wyzdrowienia.
Złym wyjściem nazwałabym eutanazję wtedy, gdy rodzina po prostu by sb odpuściła opiekę nad chorym. Tak zachowują się tylko potwory, nie wyobrażam sb żeby tak 'po prostu' pozostawić chorego na samowolną śmierć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seth
Administrator
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 1440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: most bez klamek w mieście Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:23, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Każde leczenie chorób fizycznych polega na podświadomości człowieka, a raczej na tym czy się podda leczeniu, czy nie. Często ludzie umierają na raka kilka dni po tym jak dostaną diagnozę, bo nie mają ochoty/sił/Bóg wie co jeszcze walczyć z chorobą. Dlatego jeśli człowiek się całkowicie poddaje, to jego wola traci chęć przetrwania i po prostu choroba go zjadła...
Więc jeśli by człowiek chciał tak poważnie umrzeć, a nie bo go boli (jak mam kaca też chcę umrzeć...), to wyglądałoby to inaczej - oczywiście myśląc tak prostodusznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|