Poradniki domowe

Seth

Cóż, ja uważam, że są to gazety, które na siłę próbują zarobić, wstawiając w swoje stronice banalne artykuły, które podobno są przebadane przez ekspertów i są w 100% sprawdzonym sposobem na idealne życie...

Pewnie nie czytacie, ale zapytam, co sądzicie?

Sophie

Ogólnie mam brecht z takich gazet, nazwy długo by wymieniać... Czasami coś przeglądam, jak czekam u dentysty lub u lekarza, ale po prostu śmiech, co oni tam piszą/radzą itd...

matti141

Kiedyś kiedy byłem młody i głupi to czytałem Mruga

Nie wiele wtedy rozumiałem, ale przynajmniej było dużo obrazków i krzyżówki ;-)
Ostatnio miałem taką gazetę, z jakieś 4-5 lat temu, więc może coś się zmieniło Wesoly

Braque

Moja babcia zbiera takie poradniki. Kiedyś wzięłam jeden do ręki i... nigdy więcej. Poczytałam sobie, jak pełnia księżyca wpływa na dopiero co podlane rośliny i obcięte włosy, jak podniecić swojego 50-cio letniego męża (oO), jak usmażyć ciasto (tak, USMAŻYĆ), czy jak być kobietą w średnim wieku i fajnie się ubierać. I tu wspomnę, że nawet ja bym takich ciuchów nie założyła. Niby młodzieżowe i fajne, a w takich chodzą tylko plastiki z mojej szkoły x.x. Coś było o chrapaniu, komarach, wróżbach, kwiatkach, fryzjerkach, kwiatkach, jedzeniu, kwiatkach... A moja babcia ciągle je czyta.

Raines

Czasem jak jest jakiś dobry dodatek, to moja mama kupuje, a ja biorę do ręki i czytam.
Nie lubię takich poradników. Są beznadziejne. Oprócz przykładów moich poprzedników dodam, że ci ludzie naprawdę chcą zamącić w głowach. Nagle się okazuje, że nie warto trzymać komórki przy stoliku we śnie, bo to ''cofa'' nasz mózg przez jakieś linie. Poza tym, te wszystkie sposoby na idealne życie są badziewne. Nie wiem, jak wy, ale ja nie chciałabym mieć idealnego życia z facetem, bo bym padła na głowę, żeby mu dogodzić i sobie.