Inność w polityce

Raines

Inność w polityce dla większości jest po prostu gorsząca.
Ten, kto ogląda co jakiś czas wiadomości już wie, że na pierwszym posiedzeniu ta teza okazała się prawdziwa.
Mass media już wielokrotnie powtarzały w kółko (jakby to miało większe znaczenie - to kwestia sporna) że mamy w Polsce pierwszą posłankę, która zmieniła płeć, oraz że mamy pierwszego przedstawiciela w sejmie, który jest homoseksualistą.
Na pierwszym spotkaniu odbyła się niemiła okazja, by te zdania spotkały się z negatywnym odzewem. Ja jestem osobiście oburzona powagą tego miejsca i podtekstów/skojarzeń niektórych ludzi tam zasiadających. Mi osobiście zrobiłoby się przykro i nie wiem, czy dalej wierzyłabym w to, czy uda się coś zmienić.

Co wy myślicie o inności w polityce? Czy tym osobom się uda coś osiągnąć wśród takiego społeczeństwa?

BlondeRedhead

Transseksualiści i homoseksualiści to też są normalni ludzie a nie jacyś "inni". W ogóle nie rozumiem ludzi, którzy widzą w tym problem.
W przypadku pani Grodzkiej - faktycznie jest pierwszą osobą, która zmieniła płeć i dąży do czegoś w polityce. W moich oczach jest bardzo silną osobą. Nie każdy odważyłby się pokazywać w polityce i słuchać, że jest się "innym".
Osoby homoseksualne w polityce? A czemu nie? W końcu mamy taki świat a nie inny. Teraz nie pali się na stosie za bycie gejem. Poza tym uważam, że liczy się to, co dana osoba chce zrobić z naszym krajem, czy ma wizję odnowy i unowocześnienia Polski, a nie to z kim sypia.
Ludzie nie mają o czym gadać, dlatego szukają "kozłów ofiarnych", żeby mieć kolejny temat do rozmów.

Floinn

Co do reakcji posłów w Sejmie - poległam. Jeśli tym ludziom zwykłe zwroty, istniejący w języku polskim od diabli wiedzą kiedy, kojarzą się dwuznacznie tylko dlatego, że padają z ust homoseksualisty, to bardzo mi przykro, ale ci ludzie mają chyba ze sobą jakiś problem. Ale jak to mówią, głodnemu chleb na myśli, nie? Mruga

Co do Twojego pytania zaś - nie powiem, żebym jakoś specjalnie interesowała się polityką, ale myślę, że orientacja seksualna człowieka nie ma tutaj absolutnie nic do rzeczy. Równie dobrze moglibyśmy wybierać posłów po kolorze włosów, taka sama logika. Co więcej, jestem zdania, że ludzie tacy jak poseł Biedroń są w Sejmie potrzebni, bo naiwnie wierzę, że ich obecność zmieni coś w mentalności przynajmniej części Polaków.

Anonim97

Inność to normalna rzecz. Czemu ma nie być w polityce osoby transseksualnej? Nie jesteśmy państwem konserwatywnym i do diaska nie bądźmy jakimiś homofobami.