Frekwencje wyborcze

Raines

Frekwencja wyborcza to odsetek osób uprawnionych do głosowania, które oddały swój głos w czasie wyborów lub referendum*

Do tego czasu (od 1989 roku) najwyższą frekwencję obliczono w wyborach prezydenckich w 1995 gdzie wyniosła ona 64,70 % (w drugiej turze 68,20 %) a za najniższą uznaje się rok 2005 (40,57 %), czyli wybory parlamentarne. Najbliższe wybory odbyły się 9.10.2011r., gdzie do urn poszło 48,92%* obywateli.

Nie licząc referendum od 2001 wyniki tylko dwa razy przekroczyło próg 50%.

Jak myślicie, dlaczego Polska zawsze wypada tak słabo na tle innych państw? Co na to poradzić? A może co jest tego przyczyną?

**- źródło: wikipedia.org

BlondeRedhead

Rozmawiałam na ten temat z wieloma osobami w różnym wieku i często padała odpowiedź, że "przecież nie ma na kogo głosować". Skandale i afery polityków także nie poprawiają nikomu wizerunku.
Pewna sporo starsza ode mnie osoba stwierdziła, że prędzej umrze niż zagłosuje na PiS, Tuskowi ostatnio krzywo z oczu patrzy, Napieralski robi ludzi w balona (odnośnie kampanii wyborczej - "podwyższymy emerytury"), a Palikot jest zbyt nowoczesny.
Patrząc z jej perspektywy faktycznie nie widzę odpowiedniego kandydata.
W wyborach śmieszy mnie to, jak Kaczyński ciągle obraża Tuska, komentuje ich program wyborczy, kiedy sami mają podobny. To też ma duży wpływ na frekwencję wyborczą. Ludzie często nie znają programów wyborczych, wielu z nich opiera się na tym, co ktoś gdzieś kiedyś od kogoś usłyszał i przekazał dalej.

Raines

No właśnie, my jesteśmy takim - moim zdaniem - śmiesznym narodem.
Jak moja mama słucha przemówienia konkretnego polityka i mówi o tych ich zamiarach, to zawsze się śmieje. Najpierw obiecuje dziesięć obietnic, z czego zaledwie 3 zostają spełnione. Ja nie mogę nawet pojąć, dlaczego jest opozycja. Żeby krytykować? W moim przekonaniu lepsza byłaby pomoc, wsparcie, wartości moralne, a nie wojna o głosy wyborców, i że ''kiedyś wygramy z tym złym rządem''.

Polska ma tego dość i chce pokazać, że nie zależy jej na wyborach, bo i tak z tego nic nie będzie mieć.

Anonim97

A ja wbrew Wam, powiem, że to bardzo źle, że frekwencja jest tak niska. Zwykle właśnie osoby, które nie głosowały najgłośniej narzekają. Skoro nie podoba im się Rząd, to czemu nie głosowali na konkurencję. Poza tym dziwią mnie osoby, które nabierają się na obietnice wyborcze. Ludzie przecież żadna partia nie zrealizuje ich wszystkich!! Może zrealizuje je po części, może wcale. Poza tym zawsze po zmianie Rządu muszą wszystko "ogarnąć" co robili ich poprzednicy i to spowalnia realizację obietnic.

matti141

Według mnie Polska jeszcze nie jest gotowa na demokrację. Zresztą poziom naszych polityków także "poprawia" frekwencję. Ciągłe afery, ciągłe gadanie, że byłoby lepiej gdyby był inny rząd, a jak przychodzi co do czego, to się głosuje za utrwaleniem ustroju