Seth
Administrator

Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 1440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: most bez klamek w mieście Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Czw 1:43, 02 Cze 2011 Temat postu: Yann Martel |
|
|
Znacie tego autora? Jest znany głównie z dwóch książek:
Życie Pi
Międzynarodowy bestseller, laureat Nagrody Bookera 2002 Nie przegap! Ponad 1 000 000 sprzedanych egzemplarzy!!! Zebra ze złamaną nogą, orangutan z Borneo, ważący czterysta pięćdziesiąt funtów tygrys bengalski i szesnastoletni Pi Patel - wyznawca hinduizmu, chrześcijaństwa, a także islamu - wychodzą cało z katastrofy statku płynącego z Indii do Kanady. Co naprawdę wydarzyło się w szalupie dryfującej gdzieś po Pacyfiku? W czym tkwi tajemnica przetrwania? Jak odkryć zdolności pozwalające stawić czoło sytuacjom bez wyjścia? Życie Pi jest książką, która przypomina, czym jest zwykła, głupia żądza życia, wiara we własne możliwości i radość... czytania. W Życiu Pi nie wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć i nie wszystko też uda się zrozumieć - kto powiedział, że powieść musi mieć tylko jedno zakończenie?
Świetna książka, rozpoczęta konkretnym wstępem, z ciekawą fabułą pełną życiowych sentencji oraz niesamowitym zakończeniem. Zdumiewające jest to, że historia wydarzyła się naprawdę! Polecam!
Beatryczne i Wergili
Najnowsza powieść znakomitego hiszpańskiego pisarza, autora niezapomnianego „Życia Pi”, książki uhonorowanej w 2002 roku Nagrodą Bookera. „Beatrice i Virgili” to fascynująca, miejscami prześmiewcza, opowieść o życiu, śmierci, sensie życia, sztuce oraz, co nie mniej istotne, parszywym losie nierozumianych przez tępych wydawców literatów. Tytuł książki nawiązuje do postaci pojawiającej się w kulturze pisanej kolejnych epok, między innymi u Dantego, Joyce’a czy Becketta. Henry napisał książkę. Prawdopodobnie rewelacyjną. Niestety – książka nie mówi wprost o tym, o czym mówi. Pojawiają się w niej zwierzęta, a nawet zoo. Redaktorzy są zachwyceni. Onieśmieleni. Nikt z nich jednak nie łapie, o czym właściwie pisał autor – i żadnemu z nich nie przychodzi do głowy, że odrzucając maszynopis, przekreślają znakomitą książkę o holocauście. Trudno. Henry ma serdecznie dość i postanawia przenieść się wraz z rodziną do WIELKIEGO MIASTA. Będzie pracował jako kelner, podawał gorącą czekoladę i wreszcie będzie szczęśliwy. I jest szczęśliwy, tyle tylko, że pewnego dnia otrzymuje dziwną przesyłkę z niedokończonym scenopisem sztuki… Autor tejże, człowiek bardzo tajemniczy, prosi Henry’ego o pomoc w dokończeniu opowiadającego o Beatrice, oślicy i Virgilu, małpie, dramatu. Zaintrygowany, Henry-Autor poznaje Henry’ego-Nie-do-Autora, a właściwie taksydermistę, a potem, wciągnięty do świata absurdu, metatekstu i oksymoronów (same trudne słowa), szuka w tym wszystkim choćby cienia sensu...
Tej książki nie czytałem, ale w ten sposób zwiększam szanse na to, że ktoś jeszcze przeczytał coś od tego autora. ;f
Post został pochwalony 0 razy
|
|