Narzekanie

Shandis

Hah, to tak samo jak ja z pizzą w sobotę. Wyrobiłąm ciasto, przygotowałam dodatki, upiekłam, dałam rodzicom, poszłam się kąpać i jak wróciłam była letnia.

Narzekam na to, że jeszcze muszę zrobić jedno zadanie i kolega non stop do mnie pisze...

Braque

Powodem do narzekania jest fakt, że w tym temacie napisałam tylko dwa razy. A przecież tak uwielbiam narzekać! Jejku, jejku.
Jestem głodna, a w lodówce nic nie ma. Czemu? Bo nie chce mi się wstać z łóżka i zrobić zakupy, o co mnie mama wczoraj wieczorem prosiła.
Jestem chora.
Nie mogę mówić.
I żyję. ><
Huehuehueh. :C

Accolada

Muszę się uczyć na jutro historii i tajemnic różańca, których za Chiny nie potrafię zapamiętać. Poza tym, jest jeszcze polski i zadanie z niego. Powinnam to robić od dwóch godzin, a zamiast tego siedzę przy komputerze i ciągle znajduję nowe zajęcia. I nie potrafię się oderwać od tego! Cud, że otworzyłam książkę do historii i przeczytałam jeden paragraf. -,-

Shandis

Powód narzekania? Dopiero wtorek, a jutro mam zastępstwo... A wiecie co na zastępstwie?! Fizyka! Po prostu brak słów...

adus93

wczoraj pisałam długo pracę historyczną, pewnie i tak będzie źle -,- w dodatku dzisiaj miałam 3 lekcje na których nie mogłam wysiedzieć, w dodatku jest brzydko, szaro, spaźc mi się chce i w ogóle nie ogarniam.

Braque

Mogę narzekać, mam prawo i nikt mi tego nie zabroni!
Tak, zostałam opieprzona wczoraj wieczorem, jak narzekałam, buu. ;x
No więc skręciłam kostkę, marznę, bo nie chce mi się wstać i rozpalić w kominku.
W sobotę, mimo kostki, jadę posprzątać kilka grobów, czego wcale mi się nie chce robić. No ja rozumiem, to niby bliskie mi osoby, ale mam tyle problemów na głowie, że nie mam czasu rozpaczać nad śmiercią szóstki ludzi, z których znałam tylko jedną osobę. To brutalne i przykre, ale też jest to prawdą, no.
Przez moją niezdarność (tak, kostka) zostałam bezpowrotnie skreślona z pierwszego miejsca listy kandydatów do pracy, która miałabym polegać na sprzedawaniu takich gówienek. Kilkaset złoty, dwa dni po sześć godzin, a ja siedzę i walę głową w ścianę.
Ludzie, zabijcie mnie.

BlondeRedhead

Skończyły mi się praktyki i w przyszłym tygodniu będzie trzeba iść do szkoły. Smutny

Accolada

Nie ma tematu "Rodzina" w "Życiu", a nie potrafiłabym teraz założyć ogólnego, bo się muszę wyżalić, więc piszę tutaj.

Byłam dzisiaj z tatą i dzieciakami u moich dziadków ze strony taty, którzy mieszkają w tym samym miasteczku co my, a z którymi widzę się bardzo rzadko. Kolejny raz przyjechaliśmy, siedzieliśmy we dwoje, piliśmy kawę, czytaliśmy gazety, oglądaliśmy F1, w międzyczasie dziadek wszedł do pokoju raz, babcia spytała o jedną rzecz, która się dzieje w naszym życiu. A tak to ich nie było. To, co robiłam tam, mogłabym robić w domu, niepotrzebne jest mi do tego ich mieszkanie i to, że oni uciekają. Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że wszystkie zdjęcia oprócz jednego, które przedstawiały mnie i mojego brata, znikły z półki. To tak jakby wykluczyli nas z grona wnuczków. Jest mi cholernie smutno, przykro i po prostu źle. Jak można się w ogóle nie interesować wnukami? Jak można o nic nie pytać, być takim obojętnym? Na Boga! Oni dowiedzieli się o moim wyjeździe z chórem do Francji z gazety po fakcie!!! Wychodzi na to, że mam jedną babcię i jednego dziadka - tych od strony mamy, którzy z nami mieszkają i na których tak często narzekam: że wciskają we mnie jedzenie, że babcia jest "zegarynką" itd. Ale 100000000000000000000 razy bardziej wolę to niż tę totalną olewkę.
Siedziałam tam i ledwo powstrzymywałam się od płaczu, a jak wsiedliśmy do samochodu, to łzy poleciały całkowicie i skończyłam płakać dopiero po jakimś czasie w domu.
Fajnie, nie? ; /

Canny

Na jutro muszę napisać rozprawkę z Polskiego na jakiś dziwny, niezrozumiały temat, nauczyć się na konkurs przedmiotowy z matematyki, napisać referat o obwodzie kalingradzkim, iść dzisiaj na spotkanie do bierzmowania w kościele, nauczyć się na kartkówkę z chemii, odrobić pd, iść na angielski dodatkowy za pół godziny i cholernie mi się tego wszystkiego nie chce robić...

adus93

Wyjechałam z chłopcem na weekend, zostawiłam siostrze kompa, wróciłam, a ona zakolegowała się z trojanem. -,- Od niedawna mam więc kompa, w dodatku dopiero dzisiaj dorwałam adres forum. A dzisiaj siedzę do 16. -,-

Braque

Accolada

1. Jest mi zimno.
2. Jestem głodna.
3. Bierze mnie jakaś choroba.
4. Nie chce mi się uczyć.
5. ...ani odrabiać lekcji.

Blem

Accolado, skąd ja to znam... :|

Nie chce mi się uczyć, mam gdzieś szkołę. Mam gdzieś jakie będę miała oceny na koniec roku i do jakiej szkoły się dostanę. Mam gdzieś egzamin w kwietniu. Nie chce mi się nic robić, najchętniej bym rzuciła szkołę, grała na ulicy i za zarobione pieniądze zwiedzała świat, o!

Silence

Wrr, muszę na jutro nauczyć się na klasówkę z matmy, powtórzyć sobie ostatnią lekcję z angielskiego i nauczyć się na odpowiedź ze specjalizacji._ Smutny

Raines

Jutro jadę do Wawy zwiedzać sejm i tak dalej. Piąta dziesięć jest zbiórka, a ja jeszcze muszę dojechać. Poza tym powrót około 21, więc cały dzień na nogach. Nie wiem, jak ja to przeżyję. Jedyny plus z tego wszystko, że dwie matmy mnie ominą, biologia, polski... ale piąta dziesięć!

Zjadłabym bigos.
Jestem głodna i mam foch z tego powodu.

niebo

Nie radzę sobie w szkole, mam trzy zagrożenia, chciałabym się przenieść ale moi rodzice nie chcą się na to zgodzić, haruje jak wół, uczę się a i tak wpadają mi kolejne jedynki. Nie mogę w nocy spać, bo to stresuje, dlatego zasypiam do szkoły, przez co mam jeszcze większy opieprz i trudności. I tylko słyszę jak to są bardzo mną zawiedzeni, jakbym była mniej zawiedziona sobą...