Kevin sam w domu

Accolada

Świąteczna klasyka. Osobiście mogę oglądać miliony razy i nie znudzą mi się ani teksty Kevina, ani pułapki, które wymyślał. Zawsze, jak byłam młodsza, chciałam mieć taką wyobraźnię i wręcz podziwiałam głównego bohatera. Mruga

A Wy jakie macie zdanie na temat Kevina...? Wolicie pierwszą czy drugą część?

Raines

Zacznijmy od tego, że ja tego filmu nigdy nie zdzierżę. Za pierwszym, drugim, trzecim i czwartym razem jeszcze byłam w stanie się tym ekscytować, ale po tylu latach dostrzegam błędy, u niektórych nawet braki aktorskie, no wiecie. Zamiast wczucia się w role moim zdaniem to wszystko jest udawane. Nie czuć w tym magii. Pewnie będę jedyna, ale swoje zdanie mam.

A co do części... z jednej strony wolę tą pierwszą, bo drugi raz zostawić dziecko? ale Nowego Jorku nie znam na pamięć.

Moskwa

Raines, w pełni Twoją opinię podzielam. Za pierwszym, drugim razem film ten mi się podobał, śmieszył. Potem byłam w stanie wszystko przewidzieć i nie miałam już takiej frajdy z oglądania. Komedie są dobre do oglądania raz, dwa. Później te żarty się przejadają, już nie jest tak fajnie, jak wcześniej.

Sophie

Kocham Kevina! Strasznie długo nie oglądałam od ostatniego razu. Z kilka lat będzie. A jak po kilku latach się usiądzę, gdy już się nic prawie nie pamięta, to naprawdę jest fajnie. :3 Chyba wolę 1 część. Wesoly

Anonim97

Jak brzmi coroczne motto: "Są święta to musi być Kevin". Podobnie jak Raines mam już przesyt tego Kevina. Też najbardziej lubię pierwszą część. Zgadzam się też z Moskwą, że później nie miałem takiej frajdy z oglądania. Choć znam takie filmy (komedie też), które mogę oglądać wiele razy.

BlondeRedhead

A ja nie mam problemu ze świątecznym Kevinem. Oglądałam chyba dwa razy, jak byłam mała i wtedy mi się podobał. Potem przez lata nie miałam Polsatu, więc nie miał kiedy mi się znudzić. Wesoly

MTWiP

Hahaha uwielbiam

Bez Kevina nie ma prawdziwych świąt Mruga

Dopiero kiedy bd oglądać szykując ciasto czy coś, poczuję, że to już ten czas Wesoly