Forum www.polemika.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Smak nieistnienia [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.polemika.fora.pl Strona Główna -> Akademia artystyczna / Wydział literatury
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mandally
Rozmówca
Rozmówca



Dołączył: 22 Sie 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:39, 13 Wrz 2011    Temat postu: Smak nieistnienia [M]

Stała ze spuszczoną głową przed starym, prawie antycznym lustrem. Krystaliczna powierzchnia z ochotą przyjęła kształty drobnej dziewczyny, która nie miała odwagi zmierzyć się z własnym odbiciem. Bała się. Nie wiedziała, czego może się spodziewać – tyle się zmieniło. Bezgraniczne szczęście ustąpiło miejsca porywającej pustce, a chęci do życia powolutku ulatywały w nieznane. Może komuś innemu były one bardziej potrzebne, może na nie wcale nie zasługiwała. Choć raz wygrała nierówną walkę z samą sobą i była pewna, że gdyby nie to, nigdy nie poznałaby tego nieopisanego uczucia. Uniosła głowę. Dokonała rzeczy z pozoru dla niej niemożliwej – postawiła kolejny chwiejny krok na drodze zmierzającej do pogodzenia się ze wspomnieniami. Zapragnęła doznać ukojenia w potulnej akceptacji przeszłości.


*


Słońce chyliło się już ku zachodowi. Drobne kropelki deszczu unosiły się na wietrze, a para młodych ludzi nie zważając na niepogodę biegła przed siebie, trzymając się za ręce. Byli szczęśliwi, jak nigdy wcześniej, czerpiąc energię ze swojej obecności. Zatraceni w sobie, nie myśleli o tym, co może przynieść jutro, liczyło się tylko tu i teraz. Byli idealnym przykładem na to, że dwie odmienne osoby, pochodzące z zupełnie różnych światów, może łączyć tak wiele. Przyspieszona melodia ich serc powoli komponowała piosenkę dwojga zakochanych w sobie ludzi. Piosenkę, do której słowa, układało życie. Poświata niewinności otulała ich w każdym geście.

– Dziękuję – szepnęła. Nie usłyszał.

Kołysali się, wtuleni w siebie. Wokół nich krążyły marzenia, te wypowiedziane i te ukryte. Odgrodzeni od innych murem miłości, niedostępni. Złączeni razem w dążeniach, pragnieniach. Codziennie zatapiali się w swoim uczuciu na nowo.



*


Osłabiona wspomnieniami, odarta z sił, delikatnie wsparła się o ścianę. Przetarła zmęczone ronieniem łez oczy i z wolna, ostrożnie stawiając każdy krok, udała się do garderoby. Pomiędzy niezdarnie poukładanymi ubraniami znalazła białą koszulę. Wtuliła się w nią, nadal pachniała jego zapachem. Pachniała nim. Słaniając się na własnych nogach, wyglądała jak cień człowieka, którym jeszcze niedawno była. Tak bardzo się zmieniła. Chwiejąc się, jakby z lekką obawą układała bose stopy na ziemi.

– Co się ze mną stało?


*


Zaniepokojony intensywnością strumienia wody i przedłużającą się nieobecnością Nomelle, zapukał lekko w drzwi łazienki. Nie słysząc żadnego odzewu, niepewnie wszedł. Widok, który ujrzał, już na zawsze miał pozostać w jego pamięci. Stała tam, w strumieniach wody z przymkniętymi oczami i bezwładnie zwisającymi wzdłuż tułowia rękoma. Zagubiona dusza przeszyta jarzmem żalu.

– Przepraszam.

Była jak w transie, szczelnie zabarykadowana we własnym świecie. Otoczona cierpieniem żyła marzeniami, które dzięki Giuseppe nabierały sensu. Zastępował jej cały świat i był przy tym tak uzależniający, że nie wyobrażała sobie dalszego życia bez jego ciągłej obecności.

– Przepraszam.

Rozciągnięta koszulka pod ciężarem wody odsłoniła jej drobne ramiona. Dopiero teraz zauważył, jak naprawdę jest krucha. Podszedł bliżej, opiekuńczo przytulając ją do siebie. Ciągle jednak czuł, że jest dla niego niedostępna. Wiedział, że nigdy nie pozna w całości jej historii, nie znalazł jeszcze odpowiedniego klucza pasującego do malutkiego serca. Każde jej spojrzenie było tajemnicą, mknęło gdzieś ponad nim swoim własnym nieopisanym torem. Uwielbiał pomagać jej pokonywać przeszkody, które tak bardzo utrudniały codzienną egzystencję. Był jej potrzebny. Czułym gestem ujęła jego twarz w dłonie.

– Giuseppe, to już koniec. Jestem dla ciebie śmiercią, a ty potrzebujesz żyć.

Przytrzymał jej rękę, uniemożliwiając upadek, do którego jej delikatne ciałko nieświadomie się przygotowało. Ostatni raz spojrzała w intensywnie czekoladowe oczy. Złożyła na jego ustach pożegnalny pocałunek przepełniony miłością, bezgranicznym oddaniem i rozpaczą. Piękny sen właśnie dobiegł końca. Na jej własne życzenie.



*


Błędnym wzrokiem spojrzała na koszulę, którą bezradnie ściskały jej malutkie piąstki. Tak bardzo brakowało jej jego dotyku. W największym geście rozpaczy, trzęsącymi się rękoma, założyła ją na siebie. Chciała go poczuć. Od nadmiaru emocji kręciło jej się w głowie. Musiała przeżyć na nowo, to wszystko, co tak diametralnie ją zmieniło. Wolno podniosła do ust szklankę z wodą. Dopiero teraz poczęły ukazywać się pierwsze efekty nieprzespanych nocy. Upadła. Usłyszała jedynie dźwięk stłuczonego szkła i cały jej świat pogrążył się w ciszy. Towarzyszyło jej jedynie znajome uczucie, że on jest przy niej. Zatopiła się w nim. Czuła jego delikatny dotyk oraz intensywny zapach jego skóry. Była coraz słabsza. Od białych ścian odbijały się słowa piosenki, ich piosenki. Wśród śmiertelnej ciszy brzmiał tylko upragniony, uspokajający głos. Dla niej zawsze liczył się tylko jego właściciel. Żyła tylko dla niego, istniał tylko on. Na zawsze.



.
Takie jakby nie moje, sprzeczne z moim postrzeganiem świata. Zbyt rozczulające i pewnie romantyczne. Tylko czy ta cała wielka miłość naprawdę istnieje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seth
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 1440
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: most bez klamek w mieście Wenecja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:15, 22 Wrz 2011    Temat postu:

Masakra, czytając tekst czuje się te emocje. Miniatury są naprawdę super!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Accolada
VIP
VIP



Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:23, 23 Wrz 2011    Temat postu:

Łoł, to jest naprawdę coś! Przepełnione emocjami, uczuciami. Nie można się oderwać od czytania. Doskonale ukazałaś rozterki i miłość.
Jedyne, co mnie denerwowało, to przecinki, które często były postawione w złych miejscach (ewentualnie przecinki, których nie było Jezyk).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.polemika.fora.pl Strona Główna -> Akademia artystyczna / Wydział literatury Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin